04 marca 2013

Comber jagnięcy z pieczonymi figami i ziemniakami au gratin w sosie balsamico


Jagnięcina to baranina z uboju poniżej 12 miesiąca, a jagnięcina mleczna to baranina z uboju poniżej 6 tygodnia życia zwierzęcia. To tak gwoli wstępu i ścisłości.

Jeśli chcemy przyrządzić baraninę, musimy wiedzieć o kilku rzeczach. Przede wszystkim im młodsze mięso, tym lepsze. Charakterystyczny zapach, który nie każdemu odpowiada, pochodzi z tłuszczu, którego jest tym więcej, im starsze jest zwierze. Kolejnym czynnikiem mówiącym o jakości mięsa jest jego pochodzenie. Niestety polskie hodowle nie oferują wysokiej jakości produktu, dlatego ja używam, i Państwu polecam, jagnięcinę nowozelandzką.

Mówi się, że mięso jagnięce trzeba marynować co najmniej 12 godzin w różnych marynatach - od wina przez ocet po zsiadłe mleko - w dwóch celach. 1. Kruchość: Ja uważam, że jeśli mięso jest dobrej jakości, marynowanie nie jest konieczne. Trzeba jedynie umiejętnie poddać je obróbce cieplnej. 2. Zapach, który marynowaniem ma zostać usunięty lub zamaskowany: I tu też nie idę za głosem kucharskiego ogółu. Mięso jagnięce jest charakterystyczne, właśnie dzięki delikatnym walorom smakowo-zapachowym. Tak więc reasumując, ja jagnięciny nie marynuję i jeśli zapragnęlibyście Państwo zająć się przyrządzaniem potraw z tego mięsa, proponuję spróbować obu metod i wybrać jedną, bliższą gustom Państwa i Państwa gości.

Tym razem przygotowałem dla Państwa danie z combra jagnięciny nowozelandzkiej z ziemniakami au gratin, pieczonymi figami i sosem balsamicznym. Potrawę można spróbować w restauracji Szara Eminencja od dzisiaj do najbliższej niedzieli. Zapraszam i życzę smacznego!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz